Postanowiłam zacząć od czegoś, co otwiera szerzej okno na świat uczenia się. A wręcz wyprowadza nas całkiem na zewnątrz i karze porządnie się rozejrzeć.
Bo co ma robienie na drutach do nauki? No właśnie wiele!
Kiedy z Wami rozmawiam podczas spotkania organizacyjnego przed rozpoczęciem kursu językowego, kiedy ustalamy cele i priorytety, zawsze pytam:
jak uczyłeś się do tej pory
co było najbardziej skuteczne
I przeważnie słyszę standardowe odpowiedzi: przerabiam podręczniki, czytam, słucham, podkreślam, tłumaczę, robię listę słówek, oglądam filmy po angielsku. I wszystko to jest jak najbardziej ok. To też działa, na jednych bardziej, na innych może nieco mniej.
ALE można INACZEJ.
Można na przykład robić na drutach Historię o dziewczynie, która w ten właśnie sposób się uczyła usłyszałam na studiach. Nie robiła notatek, nie zakuwała. Podczas wykładów robiła na drutach. Można się spodziewać, że uczyła się przez słuch i ruch. Można zakładać, że robótki pomagały falom mózgowym wejść na odpowiednią częstotliwość. Wprawić się w idealny nastrój do nauki, kiedy doświadczamy równowagi między rozluźnieniem i skupieniem.
A z dzisiejszego wpisu chcę, żebyście wynieśli jedno:
NIGDY NIE WIESZ, CO NA CIEBIE ZADZIAŁA
Masz trudności w szkole? Nie rozumiesz? Możliwe, że masz po prostu „niestandardowy” mózg. I nawet najlepiej sporządzone pomoce wizualne będzie można wyrzucić do kosza.
Eksperymentuj! Czytaj o mózgu, a potem sprawdzaj, co na Ciebie działa. I dziel się tym Inne „niestandardowe” mózgi będą Ci wdzięczne za pomysły i chętnie też przetestują.
Do napisania!
Anita Drużkowska