Archiwa tagu: pisanie

Pisanie nie tylko na egzaminach

Co najczęściej słyszę od uczniów, jeśli chodzi o problemy z zadaniami pisemnymi:

  • Brakuje mi POMYSŁÓW
  • Nigdy nie byłem w takiej sytuacji
  • Nie mieszczę się w LIMICIE SŁÓW
  • Mam problem ze SPÓJNOŚCIĄ i LOGIKĄ wypowiedzi
  • Mam za dużo pomysłów, nie wiem co wybrać, potem brakuje mi miejsca
  • Odpadają mi punkty za STYL wypowiedzi.

Moja propozycja to SCHEMAT, który pomoże pamiętać o tym, co w pisaniu po angielsku najważniejsze. Jeśli stale z niego korzystasz, na pewno zapamiętasz, że masz zwrócić uwagę na każdy RÓG KARTKI. W zależności od tego, co sprawia Ci największy problem, można je oznaczyć m.in.:

  • Styl wypowiedzi, który jest zależny od adresata.
  • Przewidywana gramatyka, czyli czym można się popisać i na czym można złapać kilka dodatkowych punktów.
  • Ulubione spójniki, między innymi dla ładu i logiki wypowiedzi.
  • Typ wypowiedzi, który będzie nam przypominał chociażby o tym, czy wolno nam wyrazić opinię, a jeśli tak, to w którym akapicie.
  • Fancy Words. Wzbogacisz swoją wypowiedź „odsuwając szufladki w mózgu” ze słownictwem, które znasz, ale nie przychodzi Ci od razu do głowy. Takie szufladki pełne są słówek, ale kiedy się ich rzadko używa, trochę się zacinają, albo wręcz lądują z całą komodą na strychu mózgu i trzeba się tam po nie wybrać. Czyli taka metafora wiedzy receptywnej- o słówkach i zwrotach, które potrafimy jedynie rozpoznać, ale już niekoniecznie samodzielnie użyć. Ale one gdzieś tam są.

A w środku coś w rodzaju mini MIND MAPY, która pomoże uporządkować myśli, jest natomiast szybsza niż tradycyjny plan wypowiedzi w punktach. Poza tym wiele mózgów „lepiej widzi” Mind Mapy niż lany tekst czy nawet takie punkty. Jeśli brakuje Ci pomysłów, Mind Mapa pomoże Ci je wygenerować. Jeśli masz ich za dużo, pomoże Ci  w wyborze, na których z nich się skupić tak, aby nie przekroczyć limitu słów.

Wiem, że to działa. Pisząc za każdym razem według tego wzoru (albo podobnego, Twojego własnego), przez wszystkie lata nauki w liceum, masz w głowie wyryte jak to powinno wyglądać. Dzięki temu NIE ZAPOMNISZ o tych rzeczach, za które zdobywa się punkty. I to nie tylko na egzaminie, ale w przyszłości, w pracy także. Takie „punkty” pokażą adresatowi, że znasz się na rzeczy, jesteś solidny i potrafisz się sprawnie pisemnie komunikować.

Zdecydowanie polecam także wyuczyć się konkretnych fraz na początek i na koniec różnych wypowiedzi. Normalnie na pamięć. Tak, wiem… Zawsze powtarzam, że lepiej zrozumieć, niż wykuć na pamięć. Ale tym razem mamy inny cel.

Stres, chociaż potrzebny (inaczej ewolucja dawno już by się go pozbyła), potrafi sprawić, że przez chwilę mamy w głowie pustkę. Wyuczone frazy na rozpoczęcie pisania pozwolą tę pustkę zapełnić. Masz początek, to już jakoś reszta pójdzie. Dlatego naucz się czegoś uniwersalnego, co będzie pasować do większości tekstów, w których masz rozważyć za i przeciw czy dać opinię. Naucz się początków maili (z prośbą, z zażaleniem, z przeprosinami itd.). Gwarantuję, że kiedy zobaczysz na kartce tych kilka gotowych słów, zdanie czy dwa- od razu poczujesz się lepiej.

No i CZYTAJ, czytaj, czytaj… I rozmawiaj, dyskutuj, załóż własny domowy klub, cokolwiek. Żeby wiedzieć, co w ogóle napisać, trzeba się z lekka interesować światem. Warto dyskutować ze znajomymi, wyrabiać sobie OPINIE. Warto zbierać doświadczenia.

Ten schemat przyda się nie tylko na egzaminach. Praktycznie w każdej pracy prędzej czy później przyda się język angielski. Nawet jeśli nie trzeba na co dzień współpracować z osobami posługującymi się obcym językiem, to od czasu do czasu na pewno przyjdzie nam napisać jakiegoś maila czy raport.

Polska firma, ale zamawia sprzęt zagranicą. Trzeba złożyć zamówienie i wyjaśnić w mailu, o co dokładnie nam chodzi. Sprzęt też się czasami psuje- trzeba napisać maila z reklamacją i prośbą o serwis. Korporacja. Przyjeżdża szef rynkowy na audyt i trzeba przygotować prezentację. We wszystkich tych i podobnych im przypadkach język uniwersalny to angielski.

I tutaj także ważny jest styl wypowiedzi. A może nawet zwłaszcza tutaj. Przyda się też pewna wiedza o różnicach kulturowych, żeby przypadkowo kogoś nie obrazić. Żeby nas dobrze zrozumiano i odebrano. Ale to już zupełnie inna historia.